Dr. William Davis is the Chief Medical Officer at Realize Therapeutics, bestselling author of Wheat Belly, and overall health crusader. We talk about the impact our gut microbiome has on overall health, the choices you can make to positively affect the gut, and more.
Wywołał Pan światową antyglutenową rewolucję! Nazwałbym to raczej ruchem, i to pewnie nie światowym, bo nie sądzę, żeby w Chinach czy Egipcie ludzie przejmowali się glutenem czy w ogóle słyszeli o moich teoriach. Wiem, że Stany Zjednoczone i Kanadę, Polskę, kraje skandynawskie i Niemcy opanował szał bezglutenowego jedzenia. Także Włochy, chociaż nikt by się tego nie spodziewał w kraju pizzy i makaronu. Nic dziwnego, bo najważniejsze badania dotyczące celiakii i wpływu glutenu na nasze zdrowie zostały wykonane we Włoszech. Naukowcy i lekarze musieli się tym zająć, bo mnóstwo ludzi miało problemy gastryczne, które powiązano z jedzeniem pszenicy i glutenu. Badania doktora Alessia Fasano, mieszkającego obecnie w Stanach, dowodzą, że gliadyna (składnik białka zbóż – glutenu) odgrywa zasadniczą rolę w powstawaniu choroby trzewnej, uczuleń i nietolerancji. Najwyższy jej poziom znajduje się w pszenicy, ale także we wszystkich innych zbożach należących do rodziny traw takich jak orkisz, żyto, jęczmień, owies, ryż, kukurydza, amarantus, proso, sorgo. To szkodliwe działanie glutenu może objawiać się celiakią, nietolerancją na gluten (przyczyna stanów zapalnych wielu narządów) i alergią na gluten (która osłabia system immunologiczny i może prowadzić nawet do wstrząsu anafilaktycznego). Wiemy też, że ludzie spożywający zboża albo – jak ja je nazywam – nasiona traw mają inną florę bakteryjną w jelitach, jamie ustnej. Nie ma jeszcze szczegółowych danych dotyczących wpływu tej zmiany na nasze zdrowie, ale wiemy, że ludzie spożywający duże ilości glutenu mają problemy z różnego rodzaju zapaleniami, przerostem drożdżaków (kandydoza), wzdęciami, gazami itp. Rezygnujemy z pszenicy i jesteśmy jak nowo narodzeni? To byłby cud, a poza tym to nie wystarczy. Trzeba wykluczyć też kukurydzę, której białko (zienina) może się zachowywać jak białko pszenicy, nie mówiąc o GMO. Podobnie zachowuje się białko ryżu (orzenina), a na dodatek ostatnie badania wykazały zawartość arszeniku w ziarnach ryżu i radziłbym jeść go sporadycznie. Ciągle powtarzam: budowa ludzkiego układu trawiennego nie jest przystosowana do radzenia sobie z nasionami zbóż. Wmawia się nam ciągle, że nasza codzienna dawka kalorii powinna w 50 proc. pochodzić ze zbóż, a amerykańskie Ministerstwo Rolnictwa najchętniej zalecałoby 60 proc. i więcej. To obłęd, który kosztuje miliony dolarów na leczenie chorób spowodowanych jedzeniem glutenu. Coraz więcej mówi się o chorobach autoimmunologicznych z nim powiązanych. Dzięki dobrze udokumentowanym badaniom doktora Fasano wiemy już całkiem sporo. Aglutynina z kiełków pszenicy, pszenna lektyna, ma toksyczny wpływ na nasz przewód pokarmowy. To właśnie ona jest odpowiedzialna za nieprawidłową przepuszczalność jelit, dzięki czemu niewielkie ilości trujących związków, a także same aglutyniny przedostają się do układu krwionośnego, a następnie trafiają do wątroby, stawów, mózgu i innych narządów. To prowadzi do stanów zapalnych i w konsekwencji do autoimmunologicznych chorób, takich jak: RZS, AZS, hashimoto, choroba Leśniowskiego-Crohna, łuszczyca, toczeń. Pacjenci, którzy zgłaszają się do mnie z takimi chorobami, po odstawieniu zbóż zauważają znaczną poprawę, a następnie cofanie się chorób. Oczywiście, nie dzieje się to natychmiast, ale już po pięciu dniach mija na przykład ból stawów, choroba cofa się po kilku tygodniach lub miesiącach. Mówi Pan też dużo o wpływie pszenicy na mózg. Gliadyna powoduje tzw. efekt opiatowy. Jednym z najbardziej bogatych w opiaty pożywieniem, oprócz mleka i cukru, jest właśnie pszenica. Reagujemy na nie, bo nasz mózg wyposażony jest w receptory peptydów opiatowych – jesteśmy zatem biologicznie predestynowani do uzależnienia od tego, co sprawia nam przyjemność. Mamy dane z badań przeprowadzonych na dzieciach chorych na autyzm, z ADHD, z zaburzeniami skupienia uwagi, a także pacjentów ze schizofrenią, chorobą dwubiegunową, bulimią, którzy po odstawieniu pszenicy pozbywają się wszelkich objawów tych uciążliwych chorób. Wiemy też, że "zdrowi" ludzie cierpią na tzw. 24-godzinną węglowodanową stymulację apetytu, spowodowaną działaniem glutenu. Sam tego doświadczyłem. Czyli gluten nie tylko zmienia nasze ciało, ale także to, kim jesteśmy. Absolutnie! Przemysł zbożowy boi się tego, że ludzie zaczną sobie z tego zdawać sprawę, dlatego im najbardziej podoba się teoria, że tylko jeden procent populacji choruje na celiakię, a 99 proc. nie ma tego problemu. Ignorują fakt, że długotrwałe i częste jedzenie glutenu może spowodować nie tylko celiakię, ale także choroby, które już wymieniliśmy oraz mnóstwo innych dolegliwości, które odczuwane przez dłuższy czas mogą się przekształcić w poważne schorzenia. Firmy, które zajmują się produkcją produktów zbożowych, wynajmują agencje zajmujące się pisaniem artykułów o dobroczynnym wpływie zbóż na nasze zdrowie. Ten spekulujący Davis i jego chore teorie! Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że na przykład przyczyną braku żelaza w organizmie jest spożywanie zbóż, które blokują przyswajanie tego pierwiastka. Kiedy Pan, jako kardiolog, zaczął zdawać sobie sprawę, że to wcale nie wysokotłuszczowa dieta jest winna chorobom serca? 25 lat temu przeprowadzałem zabiegi na sercu, takie jak angioplastyka czy balonikowanie. Kiedyś usłyszałem wykład kolegi na temat diety niskotłuszczowej wspomagającej serce, a ponieważ w mojej rodzinie były przypadki zawałów, postanowiłem spróbować. Jadłem tylko warzywa i pełnoziarniste produkty zbożowe, czasem chude ryby, starałem się dostosować do ogólnie zalecanej diety antyzawałowej. I? Przytyłem 10 kilo i nabawiłem się cukrzycy. Mimo że biegałem kilkanaście kilometrów dziennie, byłem ciągle zmęczony, miałem wysokie ciśnienie krwi, wysoki cholesterol. Podkreślam, mimo zmiany stylu życia. Przestałem zatem stosować tę dietę. Obserwowałem ludzi, którzy przychodzili na zabiegi balonikowania czy stenty. Po kilku miesiącach przychodzili znowu i znowu, później z kolei na bajpasy. Dlaczego? Bo to wielkie pieniądze dla systemu opieki zdrowotnej, po co więc państwo miałoby myśleć o właściwej prewencji? Brzydziłem się, że w tym uczestniczyłem. Widziałem, że mimo zalecanej diety, zmiany stylu życia, aktywności fizycznej ci pacjenci nie zdrowieli, wręcz przeciwnie, czuli się gorzej. "Musi być jakiś lepszy sposób niż pakowanie ludziom do arterii jakichś dziwnych urządzeń" – myślałem. Wiedziałem dzięki badaniom, które śledziłem, że jeśli masz podwyższony cukier i jesteś zagrożony cukrzycą, to znaczy, że straciłeś kontrolę i wisi nad tobą zagrożenie zawałem, który zdarzy się wcześniej czy później. Ale to nie jajka były wrogiem zawałowców. Kiedyś sądzono, że to tłuszcz, a tak naprawdę jest on zdrowy dla naszego serca. Widać to po badaniach nad cholesterolem i jego frakcjami. Szczegółowe badanie pokazuje, że prawdziwą przyczyną wysokiego cholesterolu są węglowodany. Wiadomo, że pszenna amylopektyna A, nazywana przez dietetyków węglowodanem złożonym, podwyższa poziom cukru bardziej niż cukier zawarty w sacharozie i słodyczach. To, oczywiście, musi też zwiększać prawdopodobieństwo cukrzycy. Błonnik, który nam każą jeść lekarze i dietetycy, składa się z zupełnie niestrawnej celulozy, tej samej, którą znajdziemy w drzewie Eksperymentował Pan na swoich pacjentach. Wiedzieli, że to sposób na uniknięcie zabiegów, więc robili to, o co prosiłem. Po kilku miesiącach wracali z bardzo obniżonym poziomem cukru. Kiedy przychodzili na kontrolę, słyszałem: "Straciłem 18 kilo w trzy miesiące"; "Nie mam już astmy"; "Nie bolą mnie ręce od reumatyzmu"; "Moje bóle głowy zniknęły już w pierwszym tygodniu". Sam myślałem wtedy, że to przypadek, bo nie wierzyłem, że wystarczy wykluczyć pszenicę i że to ona jest składnikiem powodującym choroby. To prawda, że to, co dzisiaj jemy, jest całkowicie zmodyfikowanym zbożem, ale prawdę mówiąc, ta "stara" pszenica też nie jest bez winy, bo tak jak mówiłem wcześniej, nasze organizmy nie są przystosowane do jej trawienia. Czy w Polsce dietetycy zalecają ludziom, żeby jedli pięć, sześć posiłków dziennie? Oczywiście. Człowiek nie potrzebuje tak często jeść, bo to obciąża przewód pokarmowy. To za sprawą pszenicy ciągle jesteśmy głodni, bo jak wykazały niedawne badania, gliadyna blokuje leptynę, nazywaną hormonem sytości. Ta epidemia otyłości, która rozprzestrzenia się z prędkością światła, spowodowana jest niekończącym się apetytem na coraz więcej pszenicy. Ale przecież potrzebujemy błonnika pokarmowego, żeby wspomóc trawienie i "naprawić" florę bakteryjną. Tak, to jest właśnie ta dobra strona zbóż. Kiedy przestajemy je jeść, odpada nam kilka gramów błonnika z codziennej diety. Trzeba go czymś zastąpić, bo dzięki prawidłowej florze bakteryjnej spada ciśnienie krwi, poziom cukru, ryzyko raka jelit. Śpimy lepiej, pozbywamy się niepokoju, poprawia nam się nastrój. Ale ten, który nam każą jeść lekarze i dietetycy, składa się z zupełnie niestrawnej celulozy, tej samej, którą znajdziemy w drzewie. To, że często "puchniemy", a co bierzemy za prawidłowe działanie błonnika, to właśnie efekt niestrawnej celulozy. Dobry błonnik znajduje się w orzechach, nasionach, warzywach, owocach. A najbardziej w procesie trawienia pomogą nam zielone niedojrzałe banany, cieciorka, ciecierzyca, fasola, inulina, surowe ziemniaki, bo w jednym średniej wielkości znajduje się 20 g błonnika. Miałabym jeść surowe ziemniaki? Podobno wywołują gorączkę. Zatrucie może wystąpić, jeśli zjemy kilkanaście sztuk. Zalecam swoim pacjentom pokrojonego ziemniaka wrzucać do porannego koktajlu i działa świetnie. A co Pan sądzi o biznesie bezglutenowym? Szacuje się, że będzie on przynosił około sześciu miliardów dolarów w 2018 roku… Znowu kręcimy się w kółko. Nie chodziło mi o to, żeby zastępować pszenicę mąką kukurydzianą, ryżową, tapioką itp., bo to produkty, które tak samo podwyższają poziom cukru. Ten przemysł jest wbrew temu, przed czym Pan przestrzega. To tylko namawianie ludzi do jedzenia jeszcze więcej przetworzonej żywności w imię zdrowia. Naukowcy, którzy zajmują się żywnością, mają wiedzę o produkcji jedzenia, ale nie mają pojęcia o jego wartości zdrowotnej, dla nich to tylko kolejny produkt. To, co robią, to próby zastąpienia smaku pszenicy tymi paskudnymi składnikami. I niczym to się nie różni od przemysłu zbożowego. Nie dajmy się oszukiwać. Radzę samodzielnie gotować. Dziesięciodniowy detoks zbożowy Williama Davisa, czyli przewodnik, jak pozbyć się zbóż z jadłospisu. Eliminujemy wszystkie zboża. Odstawiamy produkty zrobione z pszenicy: chleb, ciastka, makaron itp. Nie jemy także jęczmienia, pęczaku, kaszy bulgur i kuskusu, produktów żytnich, kukurydzianych, ryżu, płatków owsianych, amarantusa, mąki teff, kaszy jaglanej i gryczanej, sorga. Stawiamy na pokarmy nieprzetworzone, składające się z jednego składnika (mięso, ryby, warzywa, owoce). Ujarzmiamy węglowodany – nie przekraczamy 15 gramów węglowodanów do każdego posiłku. Suplementujemy: magnez, witaminę D, probiotyki, kwasy omega-3, żelazo, cynk i jod. Co dzięki temu możemy osiągnąć? Spadek wagi, znaczną redukcję przyjmowanych kalorii, spadek poziomu cukru i hemoglobiny A1c (długoterminowe badanie cukru we krwi) – wiele osób chorych na cukrzycę zdrowieje; redukcję ciśnienia krwi, redukcję, a często remisję artretyzmu, redukcję wysypek skórnych, redukcję halucynacji i napadów paranoicznych u chorych na schizofrenię, redukcję objawów związanych z zaburzeniami ze strony układu pokarmowego takich jak np.: wzdęcia, biegunki, zaparcia, zespół jelita drażliwego. Dr William Davis amerykański kardiolog, autor książki "Dieta bez pszenicy". W Polsce ukazała się także "Kuchnia bez pszenicy. 150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć" oraz "Dania bez pszenicy w 30 minut". Książka "Wheat Belly. 10-Day Grain Detox" ukaże się w wydawnictwie Bukowy Las, jej premiera planowana jest na kwiecień 2016 materiał pochodzi ze styczniowego numeru miesięcznika "Zwierciadło" Foto: Zwierciadło
Książki Kuchnia i diety Diety, zdrowe żywienie. Bez glutenu, pszenicy i nabiału. Kuchnia domowa. Autor: Savill Antoinette. 4,4. ( 32) 24,58 zł. 39,99 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. Dodaj do koszyka. Strona główna Zdrowie Odżywianie Dieta bez pszenicy KOD: 978-83-62478-92-7 Autor: William Davis Koszt wysyłki od: PLN Opis ProduktuSzczegółowe informacjeOpinie Klientów Wprowadzenie do książkiDieta bez pszenicy W minionych wiekach wydatny brzuch był domeną osób uprzywilejowanych, oznaką bogactwa i sukcesu, symbolem tego, że nie musisz czyścić swojej stajni ani orać własnego pola. Dziś otyłość uległa demokratyzacji - każdy może mieć wielki brzuch. W połowie XX wieku twój tato nazywał tę krągłość brzuchem piwnym. Ale skąd u troskliwych matek, ich dzieci oraz połowy twoich przyjaciół i sąsiadów, którzy nie piją piwa, wzięły się piwne brzuchy? Nazywam to brzuchem pszennym, choć równie dobrze mógłbym określić ten stan precelkowym mózgiem, obwarzankowym jelitem albo ciasteczkową buzią, ponieważ nie ma w organizmie układu, którego pszenica by nie dotyczyła. Jednak jej wpływ na talię jest najbardziej widoczny i charakterystyczny jako zewnętrzny wyraz groteskowych zniekształceń, których ludzie doznają, jedząc to zboże. Pszenny brzuch to skutek nagromadzenia tłuszczu, związany z wieloletnim spożywaniem produktów żywnościowych, które wywołują wydzielanie insuliny, hormonu odpowiedzialnego za magazynowanie tłuszczu. Niektóre osoby gromadzą tłuszcz w pośladkach i biodrach, jednak większość ludzi magazynuje jego nadmiar w środkowej części swojego ciała. Ten „centralny" albo „trzewny" tłuszcz jest wyjątkowy - w przeciwieństwie do tkanki tłuszczowej w innych rejonach ciała, wywołuje stany zapalne, zaburza reagowanie na insulinę i wysyła niewłaściwe sygnały metaboliczne do pozostałej części organizmu. U mężczyzny z pszennym brzuchem tłuszcz trzewny wytwarza również estrogen, co powoduje powstawanie „męskich piersi". Jednak skutki spożycia pszenicy nie objawiają się jedynie na powierzchni ciała. To zboże sięga również głębiej, praktycznie do każdego narządu organizmu, od jelit, wątroby, serca i tarczycy, aż po mózg. Prawdę mówiąc, nie ma narządu, na który pszenica nie mogłaby wpływać w jakiś potencjalnie szkodliwy sposób. JAK DO TEGO DOSZŁO? Ogólnonarodowy trend do redukcji spożycia tłuszczu i cholesterolu oraz zwiększenia liczby kalorii przyjmowanych w postaci węglowodanów doprowadził do osobliwej sytuacji, w której produkty oparte na pszenicy nie tylko stały się powszechniejsze w naszych dietach, ale zaczęły w nich dominować. Dla większości Amerykanów każdy posiłek i każda przekąska składają się z produktów zawierających mąkę pszenną. To może być danie główne, przystawka albo deser - a najprawdopodobniej i jedno, i drugie, i trzecie. Pszenica stała się narodowym symbolem zdrowia. Mówiło się nam: „Jedzcie więcej zdrowych produktów pełnoziarnistych" i przemysł spożywczy ochoczo na to przystał, tworząc „zdrowe dla serca" wersje wszystkich naszych ulubionych wyrobów pszennych, wypełnione po brzegi pełnym ziarnem. Smutna prawda wygląda tak, że rozpowszechnienie produktów pszennych w amerykańskiej diecie dorównuje wzrostowi obwodów naszych talii. Narodowy Instytut Serca, Płuc i Krwi (National Heart, Lung, and Blood Institute), w ramach prowadzonego w 1985 roku ogólnokrajowego programu edukacyjnego na temat cholesterolu, wydał zalecenie ograniczenia spożycia tłuszczu i cholesterolu. Zbiega się ono dokładnie z gwałtownym wzrostem wagi u mężczyzn i kobiet. Jak na ironię, właśnie w 1985 roku Centrum Kontroli i Profilaktyki Chorób (Centers for Disease Control and Prevention - CDC) rozpoczęło prowadzenie statystyk wagi ciała, starannie dokumentując eksplozję otyłości i cukrzycy, która wtedy nastąpiła. Dlaczego spośród wszystkich zbóż ludzie wybierają akurat pszenicę? Ponieważ jest ona wyraźnie dominującym źródłem glutenu w ludzkiej diecie. Poza propagatorami naturalnych diet, takimi jak Euell Gibbons, większość ludzi nie jada zbyt wiele żyta, jęczmienia, orkiszu, pszenżyta, bulguru, kamutu oraz innych, mniej powszechnych źródeł glutenu. Spożycie pszenicy przewyższa konsumpcję innych zbóż zawierających tę mieszankę białek w stosunku przekraczającym sto do jednego. Pszenica ma też unikatowe cechy, które nie występują w innych zbożach, a sprawiają, że jest szczególnie niebezpieczna dla naszego zdrowia. Omówię je w następnych rozdziałach. Skupiam się na pszenicy, gdyż w dietach ogromnej większości Amerykanów sformułowanie „narażenie na gluten" można zastąpić słowami „narażenie na pszenicę". Z tego względu często używam pszenicy jako określenia wszystkich zbóż zawierających gluten. Wpływ, jaki wywiera na zdrowie Triticum aestwum, czyli zwyczajna pszenica, z której wypieka się chleb, oraz jej genetyczni krewniacy, jest szeroki, a jego osobliwe skutki występują od ust po odbyt i od mózgu po trzustkę. Można je zauważyć i u gospodyni domowej z Appalachów, i u arbitrażysty z Wall Street. Jeżeli zakrawa to na wariactwo, okażcie cierpliwość. Piszę te słowa z czystym, wolnym od pszenicy sumieniem. REZYGNACJA Z PSZENICY Dla wielu ludzi pomysł usunięcia pszenicy z diety jest - przynajmniej od strony psychologicznej - równie bolesny, jak myśl o leczeniu kanałowym bez znieczulenia. W wypadku niektórych osób ten proces może w istocie mieć nieprzyjemne skutki uboczne, podobne jak rezygnacja z papierosów albo alkoholu. Lecz ta procedura musi być przeprowadzona, aby pacjent mógł wrócić do zdrowia. W książce Dieta bez pszenicy poddaję analizie twierdzenie, iż źródłem problemów zdrowotnych Amerykanów, od zmęczenia, poprzez zapalenie stawów i dolegliwości żołądkowo-jelitowe, aż po otyłość, są niewinnie wyglądające babeczki z otrębami albo cynamonowe bajgle z rodzynkami, które przygryzają do kawy każdego ranka. Ale jest dobra wiadomość: istnieje lekarstwo na dolegliwość zwaną pszennym brzuchem - bądź, jeśli wolicie, precelkowym mózgiem, obwarzankowym jelitem lub ciasteczkową buzią. Konkluzja: wyeliminowanie tego produktu, który jest elementem ludzkiej kultury znacznie dłużej niż Larry King* występuje w radiu, sprawi, że będziecie smuklejsi, bystrzejsi, sprawniejsi i szczęśliwsi. Zwłaszcza utrata wagi może następować o wiele szybciej, niż się tego spodziewaliście. A ponadto możecie selektywnie tracić najbardziej widoczną, insulinooporną, cukrzyco-twórczą, wywołującą stany zapalne i wprawiającą w zakłopotanie tkankę - tłuszcz trzewny. To proces, który można przebyć praktycznie bez odczuwania głodu bądź odmawiania sobie czegokolwiek, osiągając szeroką gamę korzyści zdrowotnych. Ale dlaczego należy eliminować akurat pszenicę, a nie na przykład cukier albo wszelkie zboża w ogóle? W następnym rozdziale wyjaśniam, dlaczego akurat ona, pośród wszystkich innych współczesnych zbóż, posiada wyjątkową zdolność szybkiego zamieniania się w cukier krążący we krwi. A przy tym ma słabo zbadany skład genetyczny i uzależniające właściwości, które sprawiają, że się nią przejadamy. Pszenica jest łączona dosłownie z dziesiątkami osłabiających dolegliwości wykraczających poza nadwagę, a mimo to przeniknęła do każdego nieomal aspektu naszej diety. Rzecz jasna, dobrym pomysłem wydaje się także ograniczenie spożycia rafinowanego cukru, gdyż substancja ta ma niewielkie lub żadne właściwości odżywcze, a również wpływa niekorzystnie na poziom cukru we krwi. Ale jeżeli zależy wam na spektakularnych wynikach, wyeliminowanie pszenicy jest najłatwiejszym i najskuteczniejszym krokiem, jaki możecie podjąć, żeby chronić swoje zdrowie i zmniejszyć obwód w talii. Czy dobre zboże stało się złe ? Biorąc pod uwagę genetyczny dystans, jaki wytworzył się pomiędzy współczesną pszenicą a jej ewolucyjnymi poprzedniczkami, warto się zastanowić, czy starożytne zboża, takie jak samopsza i ptaskurka, można spożywać bez niepożądanych skutków wiązanych z innymi produktami pszennymi. Postanowiłem wystawić samopszę na próbę i zmieliłem na mąkę kilogram jej ziarna. Zmieliłem również konwencjonalną pszenicę uprawianą metodami organicznymi. Upiekłem chleb z obu rodzajów mąki, używając jedynie wody i drożdży, bez żadnych cukrów bądź aromatów. Mąka z samopszy wyglądała bardzo podobnie do konwencjonalnej, ale po dodaniu wody i drożdży różnice stały się oczywiste. Jasnobrązowe ciasto było mniej rozciągliwe i elastyczne od tego ze zwykłej pszenicy. Trudniej też było je formować. Ponadto inaczej pachniało, raczej jak masło orzechowe, a nie jak współczesne ciasto o neutralnym zapachu. Słabiej rosło i uniosło się tylko troszeczkę, zamiast podwoić swoją objętość, jak tego oczekujemy po dzisiejszym chlebie. No i, jak twierdziła Eli Rogosa, wypiek rzeczywiście miał inny smak-wyraźniejszy, orzechowy, pozostawiający wrażenie cierpkości. Potrafiłem sobie wyobrazić ten bochenek chleba z samopszy na stołach Amorytów i Mezopotamczyków z III wieku Jestem uczulony na pszenicę, toteż w imię nauki przeprowadziłem własny eksperymencik - jednego dnia zjadłem 12 dekagramów chleba z samopszy, a drugiego tyle samo pełnoziarnistego chleba z pszenicy organicznej. Przygotowałem się na najgorsze, bo w przeszłości moje reakcje były dość zakończył się eksperyment autora możecie przeczytać w książce Dieta bez pszenicy. Szczegółowe Informacje Autor: William Davis Tytuł oryginału: Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health Liczba stron: 328 Wymiary: 135x205 Oprawa: Miękka ISBN: 978-83-62478-92-7 Tłumacz: Roman Palewicz Rok wydania: 2013 Polecamy Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Wyprzedaż Promocja Promocja Promocja Promocja Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również... Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Wyprzedaż Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja
Here is my list of sweeteners that have proven to be benign and can be used in the Wheat Belly and other healthy wheat/grain-free recipes: Stevia and rebiana. Stevia plants are naturally sweet, often called “sweet leaf.”. Some people grow the plants and chew the leaves for their sweetness or add the leaves to recipes.
Dr William Davis udowadnia, że ani siedzący tryb życia, ani brak ruchu, ani nadmierne spożywanie cukru, czy tłuszczy nie jest tak pustoszące dla naszego organizmu jak pszenica. To, co się, bowiem dzisiaj sprzedaje pod nazwą pszenicy to cichy zabójca. Takie choroby jak cukrzyca, nadciśnienie, celiakia, otyłość, artretyzm, choroby skóry (np. łuszczyca, trądzik), schizofrenia, osteoporoza, nietrzymanie moczu, demencja, zaburzenia erekcji mają wielkiego sprzymierzeńca w naszej diecie: hybrydyzowaną, krzyżowaną, uodparnianą na patogeny, odporną na suszę odmianę czegoś, co kiedyś było pszenicą. Trafiła do masowej sprzedaży, przy czym nikt nie sprawdził, czy nadaje się do spożycia przez człowieka. Żona Davisa jest triatlonistką i instruktorką. To forsowny sport, wymagający niebywałej kondycji. Co dziwne, wśród osób uprawiających triatlon są osoby z nadwagą. Jak to możliwe, zastanawia się dr Davis, że współcześnie tyle osób uprawia różne odmiany sportu a wciąż alarmuje się o coraz powszechniejszej otyłości w społeczeństwie? Jak to możliwe, że nasze prababki, które nie uprawiały sportu, uchodzącego w ich czasach za coś niestosownego były szczupłe? Pszenica jest wszechobecnym produktem; to nie tylko pieczywo, ale też makarony, ciastka, pizza, pierogi. Dodawana jest do sosów i zup, jako zagęszczacz. Właściwie zdominowała kuchnię i dietę przeciętnego Polaka. Jej uprawa jest wysokowydajna i pozwala sprzedać uzyskane z niej produkty z kilkakrotną przebitką. To w biznesie czysty zysk. Najwięcej na pszenicy zarabia lobby rolnicze, które w USA w latach pięćdziesiątych przeforsowało zmiany w piramidzie zdrowego żywienia, klasując pszenicę i produkty zbożowe na jej szczycie. Każda dbająca o zdrowie osoba spożywa pełnoziarniste pieczywo, je mussli, pełnoziarnisty makaron. W „Dwóch kobietach” Doris Lessing jest taka początkowa scena, gdy do restauracji przy plaży przychodzi szóstka stałych bywalców, dwóch mężczyzn, starsze kobiety i dwójka dzieci. Kelnerka pyta, czy podać im to, co zawsze; jedna z kobiet potwierdza. Dostają „tacę ze świeżo wyciśniętymi sokami i kanapkami z razowego pieczywa, które wskazywały, że ludzie ci dbali o zdrowie.” William Davis zaprzecza tej obiegowej opinii. Razowe pieczywo jest zdrowsze od białego, ale wciąż jest niezdrowe. Spożywanie pełnoziarnistych produktów zamiast tych z białej mąki jest jak przerzucenie się z normalnych papierosów na te light, podkreśla dr Davis. Owszem serwujemy sobie mniej substancji smolistych, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nadal jest szkodliwe. Dlaczego pszenica jest niezdrowa? To, co dzisiaj sprzedaje się pod nazwą pszenicy, nie ma już z nią nic wspólnego. Dzisiejsza pszenica, w jej zmutowanej formie to trucizna. Powolna, lecz skuteczna. Atakuje wszystkie narządy w naszym organizmie. Davis dekonstruuje pszenicę krok po kroku opisując ewolucję jej produkcji; rozbijając ją na czynniki pierwsze przedstawia ich skuteczność w niszczeniu naszego organizmu. Jest lekarzem kardiologiem, więc z naukową dociekliwością analizuje składowe pszenicy, szukając wyjaśnienia dla ich działania na organizm. Krok po kroku wyjaśnia, jak poszczególne składniki pszenicy wywołują stany chorobowe, począwszy od glukozowo-insulinowej huśtawki, morfinopodobnego uzależnienia i pobudzającego apetyt działania. Im więcej je się pszenicy, tym więcej chce się jej jeść. Okazuje się, że ludzka ingerencja w to zboże zamieniła go w cichego superzabójcę, który ma sprzymierzeńców nie tylko w lobby rolniczym, ale też w przemyśle farmaceutycznym. Na naszej konsumpcji i na naszych chorobach, przy okazji, zarabia wielu ludzi. Davis udowadnia, że „tak jak przemysł tytoniowy wytworzył i utrzymał swój rynek dzięki uzależniającym właściwościom papierosów, tak samo spożywana pszenica sprawia, że głodny konsument jest bezradny.” Jako lekarz, Davis odwołuje się nie tylko do obserwacji ze swojej praktyki lekarskiej, przytacza również wyniki badań naukowych. Na ich przykładzie wyjaśnia skomplikowane i szkodliwe dla nas działanie poszczególnych składowych pszenicy, począwszy od amylopektyny A, superwęglowodanu, który szybko zamienia się w cukier krążący we krwi, natychmiast podwyższając jego poziom; zjedzenie kromki pełnoziarnistego chleba bardziej podwyższa poziom cukru niż sacharoza. „Poza niewielką ilością dodatkowego błonnika, zjedzenie dwóch kromek razowego chleba tak naprawdę niewiele się różni, a często bywa nawet gorsze, od wypicia puszki słodzonego napoju albo zjedzenia batonika” – ostrzega dr Davis. Wyjaśnia skomplikowany dla amatora wpływ spożycia pszenicy na działanie organizmu. Robi to w sposób na tyle obrazowy i przejrzysty a jednocześnie odwołuje się do tylu medycznych argumentów, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Rozwiewa mity wokół glutenu i produktów bezglutenowych, pokazując, jak produkty bezglutenowe faszeruje się zamiennikami glutenu równie dla nas szkodliwymi. Szczególnie ciekawym rozdziałem jest ten, który opisuje uzależniające działanie pszenicy. Okazuje się, że wpływa ona na mózg wywołując podobne skutki do działania opiatów. U osób, które odstawiły pszenicę obserwuje się poprawę humoru, lepszą koncentrację, mniej wahań nastrojów. Dr Davis prowokuje „chleb to twoja kokaina” opisując, że pszenica ma wyjątkowy potencjał, jeśli chodzi o wpływ na mózg i układ nerwowy. Wyjaśnia powiązanie pszenicy ze schizofrenią. Osobny rozdział poświęci celiakii, ilustrując, jak gliadyna, białko pszennego glutenu wyniszcza jelito cienkie, zmniejsza zdolność wchłaniania składników odżywczych, przedostaje się do krwiobiegu. Opisuje dramatyczny rozwój choroby i zwiększający się szybko w ostatnich latach odsetek osób, u których stwierdza się celiakię. Żyjemy w świecie opartym na strachu przed tłuszczem i cukrem, w którym podtrzymuje się mit zdrowych produktów pełnoziarnistych. Nie da się zwalczać ognia ogniem. Wybraliśmy sobie na sprzymierzeńca naszego największego wroga, superwroga o wszechstronnych zdolnościach. Nikt chyba nie połączyłby spożywania pszenicy z osteoporozą. Pszenica to łamacz naszych kości. Davis opisuje, jak spożycie pszenicy zaburza poziom ph w organizmie doprowadzając do nieustannego sięgania po rezerwy wapnia z naszych kości do neutralizowania kwasów. Nadmiernie zakwaszona dieta doprowadza do osteopenii (lekkiej demineralizacji kości) i osteoporozy, silnej demineralizacji, a w konsekwencji do złamań. O ile kiedyś tę chorobę łączono z przekwitaniem, obecnie nie ma już wątpliwości, że pierwsze objawy choroby obserwuje się zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, w wieku już nawet dwudziestu pięciu lat. Okazuje się, że zboża w przeciwieństwie do innych produktów roślinnych wytwarzają kwasowe produkty uboczne. „Pszenica należy do najpotężniejszego źródła kwasu siarkowego i w przeliczeniu na gram dostarcza go więcej niż jakiekolwiek mięso” – ostrzega Davis. Pszenica nie tylko wywołuje choroby, ale ogólnie przyspiesza proces starzenia. Davis opisuje, czym jest AGE, tzw. końcowe produkty zaawansowanej glikacji i jak związki te doprowadzają do miażdżycy, katarakty, demencji, raka, zaburzenia erekcji, starzenie skóry. Są to, jak pisze bezużyteczne resztki, które gromadzą się w organizmie i niszczą jego tkanki. Do niczego nie służą, a oprócz tego ich nagromadzenie oznacza również pogorszenie zdolności nerek do usuwania odpadów, zatrzymywania białka, sztywnienia tętnic, chrząstek w stawach. Davis proponuje bezpszenność jako sposób w walce ze starością. W końcu, jako kardiolog nie mógł nie poświęcić osobnego rozdziału wpływowi diety pszennej na choroby układu krążenia, serce. Wyjaśnia, co uruchamia proces podwyższania trójglicerydów, jak dochodzi do zmian miażdżycowych. Czytamy, że węglowodany zawarte w chlebie razowym pobudzają produkcję insuliny, która z kolei uruchamia syntezę kwasów tłuszczowych w wątrobie i to ten proces zalewa krwiobieg trójglicerydami. Dlaczego ta książka ma być lepsza od wielu innych poświęconych zdrowemu odżywianiu? Bo mówi prawdę zamiast powtarzać obiegowe opinie. Zawsze należałam do osób nadmiernie dbających o zdrowie, na śniadanie mussli, pieczywo wyłącznie pełnoziarniste, unikałam smażonych potraw, czerwonego mięsa, używałam oleje i oliwy zamiast masła, margaryny. Jadłam dużo owoców i warzyw. Regularnie uprawiałam sport: 2-3 razy basen w tygodniu, rower na co dzień, rolki, narty, łyżwy w sezonie. A jednak chorowałam, byłam osłabiona, przemęczona, senna. Na dodatek, jak to eufemistycznie określiła Kasia, koleżanka z pracy – wyglądałam apetycznie. Sądziłam, że to ten wiek, spadek metabolizmu, już się nie wygrzebię, trzeba się pogodzić z tuszą i częstszymi wizytami u lekarzy. To nie wiek, to pszenica i błędnie pojmowana „zdrowa dieta”. Ja to już wiem po sobie. Dieta bez pszenicy, William Davis, Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2013. Tytuł oryginału: Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health (2011). Przełożył Roman Palewicz. Redakcja Katarzyna Kondrat. Research into the connection between the composition of the gastrointestinal microbiome and sleep is still in its infancy. Preliminary observations have yielded connections between diversity (number of different species present), presence of specific microbes (e.g., Blautia), and metabolites such as serotonin that influence sleep. Opis Na podstawie swoich wieloletnich badań klinicznych i ich wyników Dr William Davis, po przebadaniu tysięcy własnych pacjentów, zaobserwował, że po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę i przejściu na dietę bez niej można osiągnąć wymierne korzyści zdrowotne. W swojej książce dowodzi o szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegało. Według autora dzisiejsza pszenica nie jest już taka jak kiedyś, gdyż została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach. Korzyści, jakie daje dieta bez pszenicy to według autora: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów gośćcowych. Wydawnictwo: Bukowy Las Rok wydania: 2015 Format: 145×210 Ilość stron:328
I recently paid $12.99 for a half-gallon of Korean kimchi and it was much tastier than several products produced in the U.S. Recall that including plentiful fermented foods in your daily routine is crucial for restoring microbial diversity into your gastrointestinal microbiome. It means frequently including kimchi, sauerkraut, other fermented

William Davis - amerykański lekarz-kardiolog, a także bloger. To autor książki "Dieta bez pszenicy", w której przedstawia i dokumentuje rewolucyjną teorię, że zboża (zwłaszcza pszenicę), należy wykluczyć z ludzkiej diety. Davis jest zdania, że dieta niskotłuszczowa, oparta na produktach mącznych, jest przyczyną wielu chorób. Ma na swoim koncie kilka książek o tematyce zdrowotnej, które szybko stają się bestsellerami wydawniczymi. Pokaż więcej Informacje o sortowaniu:sortowanie wg trafności:kolejność produktów ustawiona jest według poziomu dopasowania szukanej frazy do nazwy jego atrybutów, uwzględnia najczęściej klikane produkty przez wg popularności:kolejność produktów ustawiona jest według zebranych informacji o sumie interakcji klientów z danym produktem, takich jak kliknięcia, zakupy i inne akcje reprezentujące zainteresowanie wg rabatu:kolejność w zbiorze ustawiona jest według kwoty rabatu malejąco.

Davis reflects on his inspiration for his new book “Super Gut.”. According to Dr. Davis, people who followed his Wheat Belly program were healed most of the way, but not all the way. Super Gut is his response to lead people to optimal health. The gut microbiome is key to health but modern-day living has diminished many necessary microbes.
Kontakt Sklep internetowy Legolas ul. Czysta 10 31-121 Kraków 12 633 92 53 biuro@ odbiórw Paczkomacie InPost od zł dostawa firmą kurierską DPD oraz InPost od zł Odbiór w kiosku RUCHu od zł Placówki Poczty Polskiej od zł Rodzaje dostawy: Paczka w RUCHu - wpłata na konto Paczkomat InPost - wpłata na konto Paczkomat InPost - 'za pobraniem' Kurier DPD, InPost - wpłata na konto Kurier DPD, InPost - 'za pobraniem' Poczta Polska - odbiór w placówce Poczta Polska - doręczenie Klientowi odbiór osobisty w naszych punktach Cennik znajdziesz w zakładce 'DOSTAWA i PŁATNOŚĆ' Numer konta (BRE Bank) 42 1140 2004 0000 3602 7563 7520 W tytule wpłaty koniecznie proszę podać numer zamówienia (numer będzie wysłany e-mailem po skończonej transakcji). WAŻNE! Dołożymy wszelkich starań aby Twoje zamówienie było zrealizowane pewnie i szybko. W tym celu zalecamy korzystanie z formularza pozakupowego. To prosta i najlepsza forma zakupów. Dziękujemy. Dieta bez pszenicy - Dr William Davis nasza cena: zł cena rynkowa: zł (oszczędzasz zł)Autor: Dr William Davis Wydawca / producent: Bukowy Las EAN: 9788362478927 Informacje dodatkowe:Stron: 328, Format: Ciężar: 0,34 kgRok wydania: 2013, Miękka ze skrzydełkami Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach. W rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz zmęczenia. Na podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów gośćcowych. Ta atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów. Odbiór osobisty w naszym lokalu bez kosztów dostawy! O terminie odbioru poinformujemy Państwa e-mailowo oraz sms'em. Nasze punkty: Al. Wolności 16, Częstochowa [pon-pt 10-17] ul. Czysta 10, Kraków [pon-pt 9-18 sb 10-14] ul. Królewska 13, Lublin [pon-pt 10-17] ul. Romualda Traugutta 47, Radom [pon-pt 10-17] ul. Nowy Świat 3, Tarnów [pon-pt 9-16] Po dokonaniu zakupu wybierz w formularzu pozakupowym "odbiór osobisty" oraz poinformuj nas gdzie chcesz odebrać zamówienie, wpisując wybrane miasto w "informacjach dla sprzedającego". Na wszelkie pytania dotyczące naszych aukcji i nie tylko odpowiadamy pod numerami infolinii: 12 633 92 53 572 310 311 Infolinia czynna: - (poniedziałek - piątek) Piszcie również na e-mail: biuro@ Jak zrobić zakupy na kilku naszych aukcjach i tylko raz zapłacić za dostawę? 1. Wrzuć interesujące Cię pozycje do koszyka klikając przycisk 'dodaj do koszyka' 2. Przejdź do koszyka, zaznacz wszystkie produkty a następnie naciśnij 'kup teraz' WAŻNE! Proszę nie klikać przycisku 'Kup Teraz' dla każdej pozycji osobno, robimy to wtedy, gdy dodamy do koszyka wszystkie interesujące nas przedmioty. Kliencie pamiętaj!Robiąc zakupy na kilku naszych aukcjach za dostawę zapłacisz tylko RAZ! Wybierz nas! 1. Tysiące sprawnie obsłużonych klientów. 2. Na zakupy wystawiamy paragon/fakturę. 3. Nasze produkty są nowe i nieużywane. 4. Towar pakujemy solidnie i fachowo. 5. Lubimy to co robimy! © 2010 - 2016 Sklep internetowy Legolas, ul. Czysta 10 - Kraków | e-mail: biuro@ | infolinia 12 633 92 53
My experience as a vegetarian. This story takes us back about 25 years, but here was my introduction to a vegetarian lifestyle from the late 1990s. I was practicing interventional cardiology in Cleveland, Ohio, then Milwaukee, Wisconsin, introducing some of the new technologies such as stents, atherectomy, and excimer laser into hospital systems.

Dieta bez pszenicy William Davis Ostatnio kupiłam dwie książki, o których dzisiaj chciałabym napisać. Nie są to powieści, autor jest znanym dietetykiem – to dr William Davis, a książki o których napiszę to „Dieta bez pszenicy” i „Kuchnia bez pszenicy”- czyli 150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć. Brzmi ciekawie, prawda? Mnie też zaciekawiły, ponieważ po każdej zimie, jakoś dziwnie mam oponkę wokół talii. Staram się pozbyć tych niepotrzebnych fałdek, więc poszukuję co roku nowości wydawniczych, które pomogą w sposób naukowy podejść do tematu. Wiem, wiem, należy ćwiczyć, pływać, uprawiać nordic walking, codziennie przejść ponad dziesięć kilometrów, jeść pięć małych posiłków dziennie, myć zęby po każdym posiłku, pić co najmniej dwa litry wody najlepiej nie gazowanej aby uniknąć wzdęć, czyli prowadzić zdrowy tryb życia, tylko proszę mi odpowiedzieć na moje skromne pytanie, co mają robić ci z was, którzy pracują? Mają ganiać w pracy, codziennie wokół biurka, te dziesięć kilometrów? Czy co? Dlatego widząc w jednej z księgarni internetowych wymienione książki postanowiłam pójść na całość i kupiłam obydwie, bo przecież teoretycznie muszę wiedzieć dlaczego ta wstrętna pszenica jest taka błeee, oraz jak jeść aby te oponki zechciały mnie opuścić. Przecież przed nami lato, wyjścia, imieniny, wieczorne party, to jak zakładać najpiękniejsze sukienki na przykład z włoskiej firmy modowej „Ciriana” która prezentuje modę klasyczną, sukienki powiewne, a modelki prześliczne, i o dziwo nie mające żadnych fałdek, idealnie wyglądające w tych pastelowych cudnych powiewnych kieckach. Nie, żebym chciała być modelką. Chciałabym tylko pozbyć się tego tłuszczyku zgromadzonego wokół mojej talii podczas tej zimy. Postanowiłam więc z okazji Dnia Kobiet podzielić się z wami moją wiedzą na temat pszenicy. Dlaczego tylko ja mam być dokształcona, przecież wiele z was tez chce prezentować figurę syreny w nadchodzącym letnim sezonie. Nie jestem zazdrosna, bo nigdy nie byłam, dlatego wiadomościami wyczytanymi w obydwu książkach dzielę się z wami. Wertując albumy rodzinne ze zdjęciami dziadków lub rodziców, no powiedzmy, sprzed dwudziestu czy trzydziestu lat, wydaje nam się, że wszyscy na nich są szczupli. Kobiety w sukniach o rozmiarze 36 a mężczyźni o talii nie przekraczającej 80 cm w pasie. Nie widać na nich grubych dzieci, ani dziewięćdziesięciokilogramowych nastolatków. Czyżby nasze mamy i babcie spędzały życie na siłowni? Czy też ich ćwiczenia fizyczne sprowadzały się co najwyżej do odkurzania schodów i mieszkania! A dzisiaj? Dzisiaj rano przed pracą dziesiątki osób biegają, jeżdżą na rowerach, wrotkach, chodzą z kijkami, po pracy idą na siłownię, bo grzech nie wykorzystać wykupionego za ciężkie pieniądze karnetu, a i tak jesteśmy grubsi. Weźmy chociażby sportowców, tak obecnie modnych skoczków narciarskich, czy biegaczy narciarskich. Są bardzo szczupli, czy zastanawialiście się co jedzą? Według mnie prawie nic (skoczkowie) i niewiele ( biegacze). Wiem o czym napisałam, gdyż wiele razy razem bywaliśmy na zgrupowaniach przygotowawczych w COS OPO Zakopane. Skąd więc mamy taką skłonność do nadwagi, oprócz tego, że bardzo lubimy zjeść ciepłą ciabattę, albo chlebek cebulowy, lub pełnoziarnisty, graham, litewski czy inny pyszny chlebkuś razowy na zakwasie? Otóż odpowiedź jest jedna. Według dr Davisa , okazuje się, że to co jemy pod postacią wymienionego pieczywa to nie jest tak naprawdę pszenica, tylko produkt genetycznie zmodyfikowany i to w oszałamiająco krótkim okresie czasu czyli od zakończenia II wojny światowej do dzisiaj. Współczesna pszenica ma się tak do prawdziwej pszenicy w najlepszym razie tak jak szympans do człowieka. Doktor Davis uważa, że zwiększone spożycie zbóż, albo dokładniej zwiększone spożycie tej zmienionej genetycznie rośliny nazywanej pszenicą- wyjaśnia kontrast pomiędzy naszymi dziadkami, rodzicami, prowadzącymi siedzący tryb życia ludźmi z lat pięćdziesiątych i walczącymi z nadwaga ludźmi XXI wieku ze sportowcami włącznie. Cytuję; „ Wiem, ze uznawanie pszenicy za szkodliwy produkt żywnościowy jest czymś takim jak uznawanie Ronalda Regana za komunistę. Degradowanie ikonicznej podstawy wyżywienia do roli czynnika stanowiącego zagrożenie zdrowotne może wydawać się absurdalne, nawet niepatriotyczne, ale ja udowodnię, że to najpopularniejsze na świecie zboże jest również najbardziej destrukcyjnym składnikiem światowej diety…” Dalej zaś czytamy:” Kuchnia bez pszenicy150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć … do charakterystycznych udokumentowanych oddziaływań pszenicy należą: pobudzanie apetytu, narażanie mózgu na wpływ egzorfin (odpowiednika endorfin wydzielanych przez organizm), nadmierne podwyższanie poziomu cukru we krwi, prowadzące do cyklu przesytu występującego naprzemiennie z odczuciem głodu; proces glikacji, będący podłożem chorób i starzenia się organizmu; stany zapalne, wpływ na wskaźnik pH, prowadzący do niszczenia chrząstki i uszkodzeń kości, oraz aktywacja nieprawidłowych reakcji immunologicznych. Rezultatem jedzenia pszenicy jest złożona gama stanów chorobowych, poczynając od celiakii- niszczycielskiej choroby rozwijającej się w wyniku kontaktu z pszennym glutenem- aż po wiele zaburzeń neurologicznych, cukrzycę, choroby serca, zapalenie stawów, osobliwe wysypki i paraliżujące urojenia o podłożu schizofrenicznym. Skoro to, co nazywamy pszenicą, stanowi taki problem, usunięcie go z pożywienia powinno przynosić ogromne i niespodziewane korzyści. Rzeczywiście tak się dzieje. Jako kardiolog, badający i leczący tysiące pacjentów zagrożonych chorobą serca, cukrzycą i niezliczonymi niszczycielskimi skutkami otyłości, na własne oczy widziałem, jak wielkie, przewieszone nad paskiem brzuchy znikają, KIEDY KORZYSTAJACE Z MOJEJ RADY OSOBY ELIMINOWAŁY pszenicę ze swej diety. Zazwyczaj chudły dziesięć, piętnaście kilogramów w ciągu kilku pierwszych miesięcy. Po gwałtowanej utracie wagi , uzyskanej bez większego wysiłku, następowało na ogół wiele korzyści zdrowotnych, które zadziwiają mnie nawet dziś…” Wielu z nas obwinia siebie o szpetną nadwagę, pszenny brzuch, oponki wokół talii uznając, że mamy zbyt wiele kalorii, za mało wysiłku fizycznego, za mało ograniczeń. Jednak czy zastanowiliście się, że ciągle wokół słyszymy aby jeść więcej produktów pełnoziarnistych? Korzystanie z tego zalecenia ma katastrofalne konsekwencje, pomimo naszych wysiłków i najlepszych chęci. To nie twoja wina! „.. Jeżeli stwierdzisz, ze wszędzie nosisz ze sobą wystający, niewygodny pszenny brzuch, bezskutecznie usiłując wcisnąć go w zeszłoroczne dżinsy; jeżeli wciąż powtarzasz swojemu lekarzowi, że nie odżywiasz się źle, a mimo to masz nadwagę i stan przed cukrzycowy oraz wysokie ciśnienie i cholesterol; albo rozpaczliwie starasz się ukryć swoje męskie piersi, pomyśl o pożegnaniu z pszenicą. Eliminując pszenicę, wyeliminujesz problem. Co masz do stracenia poza pszennym brzuchem, męskimi piersiami i wielkim tyłkiem…”? Ciekawe? Jeżeli chcecie abym dalej napisała o książce i wnioskach z niej płynących proszę o komentarze. Wtedy będzie cdn. Dla tych, którzy chcieliby kupić produkty zdrowe, wyszukałam sklepy on line z mąką gryczana, komosa ryżową (bezglutenową) inaczej nazywaną quinoa, i inne tu kupisz mąkę gryczaną cena za 1 kg 6,49 tu kupisz mąkę gryczaną w cenie 1 kg za 6,39 zł Dostawa w ciągu 24 h quinoa, czyli komosa ryżowa, produkt bezglutenowy tu kupisz produkty suszone, w ilościach które potrzebujesz, i w dobrych cenach Tyle wyszukałam, pozostałe produkty możecie wyszukiwać w Google wg nazw towaru, pozdrawiam j

Because your yogurt contains hundreds of billions to trillions or microorganisms, consuming, say, 1/2 cup per day can take the place of a probiotic capsule. The yogurt will yield greater bacterial counts than the original capsule, even if divided into five or so servings. A quart batch of yogurt will therefore save you the cost of 5 days of Wiem, że ta książka to już żadna nowość, jednak jeśli są jeszcze tacy którzy nie mieli okazji jej przeczytać, zapraszam na recenzję. Już od dłuższego czasu zbieram się do napisania opinii na temat książki. Dziś wkońcu nadszedł ten dzień. Książka Dieta bez pszenicy została napisana przez doktora (kardiologa) Williama Davis’a. Ma 326 stron z czego 20 to przypisy, w których znajdziemy publikacje naukowe, badania, książki naukowe – wiele naprawdę świetnych pozycji godnych polecenia. Za to ogromny plus dla autora. Dzięki temu mogę czuć pewność, że wiedza którą zdobywam podczas czytania tej książki jest poparta faktami i dowodami. Nie powiem, że tę książkę czyta się wynika głównie z nagromadzenia terminologii medycznej. Autor świetnie opisał, wręcz zobrazował niektóre procesy wewnątrz organizmu, dzięki czemu czytelnik, który nie ma o tym żadnego pojęcia jest w stanie wszystko zrozumieć. Od razu widać tu konkretną wiedzę medyczną, którą posiada autor. Ziarna pszenicy opisane są w książce od A do Z, czyli od momentu kiedy człowiek po raz pierwszy sięgnął po nie, aż do teraz, kiedy zboże to jest produkowane na globalną skalę. Williams wyjaśnia dość dosadnie dlaczego pszenica w każdej postaci jest niezdrowa, a nawet (według niego) trująca i uzależniająca. Autor opisał wszelkie zmiany genetyczne, które miały miejsce na przestrzeni lat. Określa pszenicę jako narkotyk dając ku temu konkretne dowody. Ostatni rozdział poświęcony jest znakomitym przepisom bez pszenicy, kilka z nich miałam okazję już wypróbować. Niektóre z nich na stałe zagościły w moim menu. William Davids radzi również jak przejść na dietę bez pszenicy, żeby do niej więcej nie wrócić. Książka oddziałuje bardzo mocno na czytelnika. Mnóstwo przykładów, które podaje autor, popartych dowodami, badaniami naukowymi powoduje, że obieramy taki sam punkt widzenia co autor. Trzeba przyznać, że książka robi niezłe pranie mózgu. Sama po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów miałam ochotę wyrzucić wszystko co miało chociażby kontakt z pszenicą. Lektura nastawiona jest w 100% anty nie tylko na pszenicę, ale również na inne zboża, a w zasadzie na wszystko co powoduje szybki wzrost cukru we krwi. Chociaż dałam się namówić na okres tygodnia, może dwóch bez pszenicy, obecnie nie zrezygnowałam z niej do końca. Nie mam uczulenia na gluten, po zjedzeniu niewielkiej ilości pszenicy nie odczuwam żadnych dolegliwości. Autor udowadnia, żeby pozbyć się pszennego brzucha należy wyeliminować nie tylko pszenicę, ale wszystkie produkty wywołujące duży wyrzut insuliny. Nie można się z nim nie zgodzić, jednak obwiniać za wszystko pszenicę to duża przesada. Książkę należy traktować (według mnie) z lekkim przymrożeniem oka i nie dać się wkręcić w fanatyzm antypszeniczny. O ile faktycznie nie macie pszennego brzucha, uczulenia na pszenicę i wszelkich objawów opisanych w książce.
Undoctored is the powerful approach to health and wellness based on the work of Dr. William Davis, #1 New York Times bestselling author, cardiologist, and seeker-of-truth in health. Dr. Davis teaches you how to implement REAL change, master his collection of highly effective health practices, and sustain this new lifestyle over time.

Dodaj do przechowalniZapytaj o produkt Poleć znajomemuPorównaj Wydrukuj Davis WilliamDieta bez pszenicy Wydawnictwo Bukowy Las FKKod produktu: okładkowa: szt. Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów. Dodaj własną opinięKupujący ten produkt kupili także Iwan NieumywakinOlej lnianyWydawnictwo Hartigrama Książka poczytnego rosyjskiego autora o niedocenianych prozdrowotnych właściwościach oleju lnianego. Zawiera historię uprawy lnu i wykorzystywania jego włókna i nasion, przykłady zastosowań ze starych rosyjskich zielników i współczesne przepisy zasto...

.
  • h71141f3yg.pages.dev/667
  • h71141f3yg.pages.dev/281
  • h71141f3yg.pages.dev/731
  • h71141f3yg.pages.dev/909
  • h71141f3yg.pages.dev/964
  • h71141f3yg.pages.dev/139
  • h71141f3yg.pages.dev/28
  • h71141f3yg.pages.dev/616
  • h71141f3yg.pages.dev/514
  • h71141f3yg.pages.dev/112
  • h71141f3yg.pages.dev/43
  • h71141f3yg.pages.dev/816
  • h71141f3yg.pages.dev/120
  • h71141f3yg.pages.dev/7
  • h71141f3yg.pages.dev/756
  • dr william davis dieta bez pszenicy